Wakacje się skończyły i do "roboty" przystąpili spinningiści. Trzecie zawody z cyklu GP 2013 rozegrano 31 sierpnia.

Oczywiście łowiono z łodzi na znanym czytelnikom kawałku Zalewu Zegrzyńskiego od mostu do zapory (z zachowaniem regulaminowych 50 metrowych odległości od tych budowli).

Frekwencja na tym poziomie rozgrywek była nadzwyczaj wysoka bo w zawodach wystartowało 40 wędkarzy. Zabrakło tzw. kalkulatorów, którzy swoje starty kończą na poziomie kalkulowanej wygranej, a szkoda bo byłoby ciekawiej. Dla przypomnienia cykl GP to pięć startów, a o zwycięstwie decydują wyniki z czterech najlepszych. Pogoda sprzyjała, no z wyjątkiem ostatnich 30 minut, kiedy otrzymaliśmy gratisowy prysznic. 

Ryby głównie okonie były tego dnia aktywne i obecne w łowisku. Podczas zawodów złowiono 318 ryb, 316 okoni i 2 szczupaki. Zawody sędziował tandem Beata i Mirosław Konopkowie i Zbigniew Pękacki.
Największego mierzącego 30 cm okonia złowiła Lucyna Zimniewicz. Największy ze złowionych szczupaków wykazał się wzrostem 57,1 cm, złowił go Andrzej Wysocki.

Zawody wygrał Paweł Bondarenko z wynikiem 3220 pkt, który na miarę położył 28 okoni,
2. miejsce zajął Andrzej Wysocki z wynikiem 2300 pkt , na które złożył się połów z 11 okoni i szczupaka 57,1 cm.
3. miejsce zajął Paweł Niemczyk 2290 pkt łowca 19 okoni.

Kolejne miejsca zajęli:
Robert Bandyk 19 okoni i 2290 pkt,
Marcin Żółkiewski 16 okoni i 2040 pkt.
Marcin Kaczmarczyk 12 okoni i 1860 pkt.

Pierwszych sześciu otrzymało dyplomy, a trzej z podium dodatkowo puchary i nagrody rzeczowe (wędzisko, kołowrotek, itd.).
Czekając na ogłoszenie wyników podreperowaliśmy nadwątlone siły udkiem kurczaka z surówką i ziemniakami. O kawie herbacie i ciastkach nie wspomnę. Stało się tak, że program komputerowy odmówił współpracy podanie wyników łącznych w sobotę było niemożliwe. Dla wytrwały, czyli tych którzy doczekali do opuszczenia flagi była ufundowana przez sklep Camaro w Zegrzu niespodzianka. Szczypce wędkarskie będą od soboty w wyposażeniu Andrzeja Świętochowskiego.

Foto: M.Bułka, M.Konopoka, M.Żółkiewski.
Tekst: M.Bułka.