Miłośników łowienia karpi nie ubywa. Zgodnie z „zapotrzebowaniem" 22 czerwca zostało zorganizowane łowienie karpia na łowisku OKOŃ w Janówku.
Pomimo tego, że koło nie zapewniało transportu autokarowego wszystkie zarezerwowane liczbie 20 stanowiska zostały zajęte. Chętnych było jeszcze kilku, ale obowiązywała zasada: kto pierwszy ten na liście. Przed zajęciem stanowisk nastąpiło losowanie. Później odbyły się koleżeńskie zamiany, ale nie było przepychanek przy „lepszych" czy „gorszych" stanowiskach. Opuszczający łowisko karpiarze, którzy łowili od dwóch, czy trzech dni miny mieli nietęgie. Karpie słabo gryzły. Oczywiście dla rasowego karpiarza pojęcie karp rozpoczyna się od powiedzmy10 kg. Nas jednak interesowały egzemplarze na patelnię, czyli w kategorii wagowej 1,5 – 2,5 kg. Pierwszą rybę złowił przy udziale dziadka Kacper Cudny. Niestety problemy zdrowotne uniemożliwiły Kacprowi wytrwanie do końca łowienia i być może pokonania kolejnego karpiowego zapaśnika.
Najwięcej patelniowych karpi złowił Andrzej Świętochowski i był skłonny obdzielić tych, którym się nie wiodło. Największego karpia o wadze 8 kg złowił Mariusz Bułka, a kolejny o wadze 5,4 kg ucieszył Andrzeja Wysockiego.
Po 13 zjedliśmy obiad i przed 14 zakończyliśmy towarzyskie łowienie. Nad organizacją czuwał Zbyszek Pękacki. Kolejny raz nie miał okazji łowić z uwagi na brak miejsc. Powinien coś z tym zrobić na kolejny raz.
Mariusz Bułka
https://pzw13.pl/Inne/Nie-towarzyskie-karpie.html#sigFreeId9d47beef9d