3 sierpnia spotkaliśmy się w Janówku na łowisku specjalnym OKOŃ, aby złowić karpia.
W wodzie tego łowiska występuje większość obecnych na Mazowszu ryb, dodatkowo można złowić jesiotra i pstrąga tęczowego.
Dogodny dojazd i niewielka odległość nie wymagała zamawiania autokaru. Wędkarze zorganizowali się i dojechali własnym transportem. Nad organizacją, rozliczeniem i grillem pieczę sprawował Zbigniew Pękacki. Nie były to zawody, ale każdy chciał złowić dużą rybę tylko tak dla własnej satysfakcji. Większość łowiła typowymi "gruntówkami", ale były i rasowe zestawy na karpia. Należy to już do tradycji, że karp pozbawia wędkarza broni. Wystarczyła chwila nieuwagi, zbyt mocno dokręcony hamulec kołowrotka i wędkarz smętnym wzrokiem odprowadzał tonąca w mętnej wodzie "ulubioną" wędkę. W czasie przewidzianym na wędkowanie złowiono wiele karpi o wadze w okolicach 1,5 do 2,5 kg. Większość nie została zaproszona na obiad czy kolację, powróciła do wody i nadal rośnie. Największego karpia (złowionego bez rozgłosu) złowił znany czytelnikom z poprzednich "karpi" Krzysztof Godlewski. Fakt złowienia ryby został zgłoszony po jej wypuszczeniu bez ważenia i zrobienia zdjęcia. Okazało się po sprawdzeniu numeru rejestracyjnego wczepionego do płetwy grzbietowej, że karpia tego złowiono poprzednio w 2010 roku i wtedy ważył on ponad 13 kg. Mniejszego karpia, również nieważonego złowił Mariusz Bułka. Sprawa utraconej wędki została wyjaśniona przez wędkarkę z pomostu o numerze 13 (i jak można mówić, że 13 jest nieszczęśliwa), której oprócz karpia powiodła się sztuka wyłowienia "skradzionej" wędki. Sprawca kradzieży nie został ujawniony, a na haczyku pozostała resztka niedojedzonej przynęty.
https://pzw13.pl/Imprezy-W%C4%99dkarskie/Karpie-na-OKONIU.html#sigFreeIdbceb409b8d