18 czerwca rozegraliśmy zawody spławikowo – gruntowe drużynowe z łodzi.
Sportowe łowienie białorybu na Zalewie Zegrzyńskim, nie wiedzieć dlaczego nie cieszy się uznaniem. Liczba zawodników oscyluje pomiędzy 10, a 20. Tym razem było 10. Skromna stawka zawodników, więc i jeden sędzia Zbyszek Pękacki, musiał wystarczyć.
Dobór załóg nie jest losowy. Siedem godzin łowienia można spędzić w znanym towarzystwie.
Zawody rozgrywane były w pobliżu stanicy w Zegrzu. Specyfiką ( od jakiegoś czasu ) tego łowiska jest, że białej ryby podobnie jak drapieżnika należy poszukać. Pamiętam zawody, kiedy po 2-3 godzinach nęcenia, nie było ani jednego brania na 4 wędkach. W sobotę 18 czerwca było podobnie, z tą różnicą, że połowy były przyzwoite. W siatkach dominowała drobna płoć, trafiały się „ładne” leszcze i okazałe wzdręgi.
Zawody wygrała załoga w składzie: Kamil Okrzeja i Ryszard Wojda z połowem za 8.000 pkt ( nie ma pomyłki 8 kilogramów leszczy i płoci ), na drugim miejscu Józef Pater i Witold Kociszewski 3.360 pkt., na 3. Wiesław Zaborowski - dziadek i Kacper Cudny – wnuk z wynikiem 2.750 pkt.
Paweł Dzikowski – łowca pięknych wzdręg ( foto ) i Dariusz Nejman na 4 miejscu ( 2.600 pkt.),
Zygmunt Zimniewicz i Paweł Gałaj na dobrym 5 miejscu. O ile mnie pamięć nie myli i nie mam problemów ze spostrzegawczością to ci z 5. pozycji lepiej „robią” spinningiem.
Dla zwycięzców były puchary i nagrody rzeczowe; sadzyki, kołowrotki i wędziska. Losowano również niespodzianki- sadzyki. Wiesław Zaborowski stracił swój sadzyk, który doznał nienaprawialnych uszkodzeń. Po zawodach miał sadzyków trzy.
Na obiad był schabowy. Kuchnia ta sama od lat, więc nie muszę chwalić.
Mariusz Bułka
https://pzw13.pl/Zawody-Gruntowo-Sp%C5%82awikowe/Sp%C5%82awik%C3%B3wka-w-dru%C5%BCynach.html#sigFreeId964b9d048e